Majówka – objazdówka: Słowacja – Spisz – Podoliniec…

Wyjeżdżając z Kieżmarku obraliśmy kurs GPS-owy na północny wschód, tj. na Starą Lubownię. Obydwoje z niecierpliwością oczekiwaliśmy tego punktu programu dzisiejszej podróży. Po drodze mijaliśmy wiele małych spiskich osad – ni to wiosek, ni to miasteczek: Spiską Belę, Busovce, Holumnice… Coraz lepiej rozumieliśmy specyfikę zabudowy miejscowości tego historycznego regionu: ulokowany w centrum kościół, obok niego kanciasta, raczej przysadzista, zwykle renesansowa dzwonnica. Wokół tego nietypowego dziedzińca-rynku (często w kształcie soczewki) stały w szeregu niskie, kolorowe kamieniczki. Po przejechaniu ok. 17,5 km postanowiliśmy naocznie zbadać fenomen jednego takiego miasteczka i zatrzymaliśmy się na krótki postój w Podolińcu.

Podoliniec - kamienice

Podoliniec leży w dolinie Popradu. To jedna  z najstarszych osad w tej części Spiszu, której początki sięgają schyłku XIII wieku. W tym to czasie Podoliniec uzyskał prawa miejskie, włącznie z przywilejem budowy murów wokół miasta, których fragmenty, wprawdzie nieco zaniedbane, można podziwiać po dziś dzień. W swej bogatej historii miasteczko uzyskało status wolnego miasta królewskiego, by następnie przez blisko 3 i pół wieku (1412-1772) należeć do Polski w ramach słynnego zastawu spiskiego (i pomyśleć, że mieliśmy w swoich granicach taką perełkę…).

To, co budzi zachwyt, to właśnie małomiasteczkowość Podolińca połączona z dużym bogactwem zabytków i wielostronicową, barwną historią, co jak się przekonaliśmy, niestety nie idzie w parze z turystyczną atrakcyjnością miasta. Można by powiedzieć, że Podoliniec pozostaje jakby w ukryciu, pomijany i niezauważany przez tych, którzy w pośpiechu przemykają między Kieżmarkiem a Starą Lubownią – nadal czeka na swoje wielkie odkrycie.

W samym środku otoczonego renesansowymi kamienicami rynku dumnie wznosi się Kościół pw. Wniebowzięcia NMP – budowla z XIII wieku, tj. z początków istnienia osady. W środku, w prezbiterium kościoła można podziwiać gotyckie malowidła ścienne, o czym wiemy z ilustrowanego przewodnika (w czasie naszego postoju świątynia była zamknięta). Przed wejściem do kościoła – jakże by inaczej! – renesansowa dzwonnica (1659 r.) zwieńczona bogato zdobioną attyką. Nieco dalej, jakby z tyłu, za wspomnianym już głównym kościołem oraz ścianą kamienic okalających rynek, stoi kościół i klasztor pijarów z połowy XVII wieku. Przez blisko trzy stulecia działało tu słynne kolegium pijarskie założone przez Stanisława Lubomirskiego. Z miejscem tym wiąże się również jedna z czarnych kart słowackiej historii – to właśnie tu w połowie XX wieku komunistyczne władze urządziły obóz koncentracyjny dla słowackich zakonników.

W Podolińcu nie zabawiliśmy zbyt długo. Uderzała nas opustoszałość miasta (być może ze względu na wczesne godziny poranne) w połączeniu z widokiem romskiej biedoty zamieszkującej zabytkowe, choć zaniedbane, a miejscami nawet obskurne kamieniczki. Być może następnym razem, gdy będziemy tu wstępować, wrażenie będzie już zupełnie inne?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Itineraria, Spisz - Słowacja i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz