„Ex itinere” supplementa…

… czyli niezbędne uzupełnienie:

Itinerariusz / itinerarium [łac. itinerarius ‘dotyczący podróży’], w starożytnym piśmiennictwie przewodnik dla podróżnych lub opis wędrówki, zawierający informacje o trasach i warunkach podróżowania, topografii zwiedzanych zakątków.

Skąd pomysł na taką właśnie konwencję blogowego przewodnika? Odpowiem krótko: z sentymentu i z przekory ;).

Że z sentymentu to wydaje się oczywiste: lata studiów zrobiły swoje i, jak to mówią, klasyka zawsze pociąga klasyka ;). Z sentymentu do podróży również, rzecz jasna. I z sentymentu oraz życzliwości dla wszystkich tych, którzy, organizując wyjazd, „mierzą siły na zamiary” i… zbyt szybko się zniechęcają. Niepotrzebnie.

Z przekory, ponieważ łączenie starożytności z globtroterstwem XXI wieku jest w tym wypadku konceptem eksperymentalnym (ach, ta łacina…), który ma pewną rację bytu: kiedyś to język łaciński, podobnie jak teraz angielski, łączył mieszkańców naszego kontynentu, zresztą nie tylko. Był więc językiem uniwersalnym. A podróże to przecież rzecz stara jak świat. Te wędrówki ludów, masowe migracje plemion z jednego terytorium w inne – tematy znane z lekcji historii. Najkrócej mówiąc, wszystko już było! A przekora w tym wypadku polega na sięganiu po stare, sprawdzone sposoby, czyli do źródeł – ad origines, rzecz jasna!

Ad origines, scilicet!

Dodaj komentarz